Nienormalni to może trochę za dużo powiedziane, łagodniejsze słowo bardziej by odzwierciedlało duszę tej grupy, z punktu widzenia nie-Whovian.
Dlaczego, gdy ktoś ogląda Doctora uznawany jest właśnie za takiego, oczywiście - gdy to okazuje, mówi o tym, ma na rękach kreski po Ciszy... Spotkałam się z takimi sytuacjami, że gdy zaczynałam o tym mówić, nikt nie chciał słuchać, oczywiście poza Facebookiem, i licznymi grupami (Pozdrawiam Obywateli Gallifrey), ciągle mówili "przestań, boże, skończ, nikogo to nie interesuje". Ja wiem, ale muszę to komuś powiedzieć, co mnie obchodzi to, że kompletnie nie wiesz o co chodzi i cię to nie interesuje (Pozdrawiam). :)
Według mnie najgorszymi dla innych ludzi są różne aspekty, dzięki którym pokazujemy, że jesteśmy Whovianami, (Dla niektórych Whomanistami, ale ja nie lubię tego określenia), takimi jak np. :
1.)Malowanie na rękach kresek, powiedzmy czterech i skreślanie ich piątą. W odcinkach z 11th Doctorem występuje Cisza. Bohaterowie, gdy ją zobaczą i odwrócą od niej wzrok, natychmiast zapominają o tym, że ją widzieli, i dlatego malują sobie kreski na rękach, twarzy i wszystkim innym, na czym można to zrobić... Nie jest to szkodliwe dla innych, to tylko...kreski.
2.)Muszki, Fezy, Mopy, Szelki i paluszki rybne z sosem waniliowym. Tak, wiem, w Polsce łatwiej zdobyć budyń waniliowy, ale wiadomo, że każda Szkotka mieszkająca w Londynie ma w zamrażalniku sos waniliowy, którym poczęstuje Doctora, gdy ten, wleci do jej ogródka niebieską budką policyjną... I obieca, że wróci za 5 minut, po czym mija 12...lat i jest więzień Zero, który zawsze tam był, i szczelina czasoprzestrzenna, z której dochodzą głosy...
3.) Ten punkt będzie najbardziej niezrozumiały, gdyż w Doctorze NIC nie jest proste. Jest Doctor, który całuje się ze swoją teściową, kilkaset lat młodszą od niego, towarzyszka Doctora (ta wspomniana w poprzednim zdaniu) ma męża, plastikowego ostatniego Centuriona, który ma 2000 lat, i broń w w ręku (dosłownie), i ich córka jest żoną Doctora, która dorastała razem ze swoją mamą, po czym chce zabić Doctora, podczas gdy oni chcą zabić Hitlera, po czym go ratują... I zamykają w komórce...
4.)Pisanie słów "Bad Wolf" wszędzie, na ławkach, na uczelniach, i gdziekolwiek.
Słowa "Bad Wolf" oznaczają Koniec Świata. Zły Wilk był po odcinku z wybuchem wulkanu w Pompejach, jak pamiętam. Po prostu.
5.) Paniczny lęk przed maskami gazowymi. To już starsza historia, bowiem dziecko bez wnętrza był to podwójny odcinek, gdzie był jeszcze 9th Doctor, i nienajlepsza jakość. I Rose w bluzce Wielkiej Brytanii.
Wszystkim, kogo dotknęło to dziecko, wyrastała z twarzy maska gazowa. Dosłownie. Najpierw zaczynali przeraźliwie kasłać, po czym bum, gumowe coś zamiast skóry...
6.) Posągi. A dokładniej, anioły, udające posągi. Jak powszechnie wiadomo, nie ma pomników w kształcie aniołów, to są po prostu anioły i nic na to nie poradzimy, że gdy się odwracamy, zmieniają pozycję, lub gdy mrugniemy. Nie rozumiem obaw na temat aniołów, przecież one nawet nie zabijają, tylko dotknięciem przenoszą w przeszłość, gdzie jeszcze nie istniałeś, i tam sobie żyjesz, i dożywasz tego, co było ci dane.
W sumie to nawet lepiej, możesz zacząć swoje życie od nowa.
7.) Cybermeni, Dalekowie, Silurianie, i inni nieprzyjaciele Doctora. Dalekowie pojawiali się w wielu odcinkach Doctora, byli od samego początku, i pewnie zawsze będą. Cybermani to według mnie najgorsze co może być i najbardziej przerażające, nie wiem czemu, być może zawsze bałam się robotów, w poprzednim wcieleniu byłam czymś w rodzaju roślinki zgniecionej przez robota, nie wiem, nie dowiem się.
Zamiast zdjęcia Matta, chciałam tu dać zdjęcie Jima Moriarty'ego, ale to by zupełnie odbiegało od tematu, więc nie dzisiaj.
P.S.
Przepraszam, że posty pojawiają się tak rzadko, ale nie mam o czym pisać, pewnie gdy będzie mi się nudzić dodam haul zakupowy, odbiegając od dotychczasowych wpisów, ale w zupełnej zgodzie z poprzednimi wpisami, z których nie jestem zadowolona, i pewnie niektóre zostaną usunięte. Mam taką zasadę, że jak pisać, to trzeba mieć na to pomysł, a nie dodawać wpis aby tylko był. Ta teoria nie zgadza się z poprzednimi wpisami, i pewnie ulegną one eksterminacji.
Chciałabym zmienić też wygląd bloga, wszyscy mają cegiełki, ja nie chcę.
fajny blog, miło się czyta ;) życzę dalszych sukcesów i wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńhttp://magdalenka99.blogspot.com/2014/07/lay-me-down.html nowa notka! zapraszam serdecznie każdy komentarz i obserwowanie jest odwzajemniane. Prosiłabym także o poklikanie w baner sammydress(pierwszy po prawej stronie bloga)dla Ciebie to tylko chwila, a dla mnie znaczy wiele. Z góry dziękuję! :)